Pielgrzymka Nadwardiańską Drogą św. Jakuba już przeszła do historii. Jak to wyglądało w krótkiej relacji Jolanty Janczak i Magdaleny Niechcielskiej.
16.07.2010r.
Z Miłosławia wyjechaliśmy o 8.30, po drodze w Pyzdrach zabraliśmy dwóch pielgrzymów. Pielgrzymkę rozpoczęliśmy w autobusie odśpiewaniem pieśni o św. Jakubie oraz nauką pieśni pielgrzymów hiszpańskich do Santiago de Compostela. W Lądzie dołączył do nas p.Piotr Góralczyk z Gniezna ( Piotr, ja i mój mąż Zbyszek jesteśmy członkami Stowarzyszenia Przyjaciele Dróg św. Jakuba w Polsce).W kaplicy klasztornej Mszę św. odprawił 93 letni! salezjanin ks.Stanisław Jezierski, który w przepięknych słowach zwrócił się do pielgrzymów – "tak jak św. Jakub głosicie ewangelię w drodze" . Zachwyt wzbudziły zabytki pocysterskiego zespołu kościelno-klasztornego, szczególnie oratorium świętego Jakuba. Po zwiedzeniu klasztoru udaliśmy sie do Ośrodka Edukacji Przyrodniczej. Tam zrealizowaliśmy trzy punkty programu: zwiedzanie ekspozycji przyrodniczej, wizytę na tarasie widokowymi i wizytę w rekonstrukcji średniowiecznego grodu.Bardzo ciekawie spędziliśmy czas wypełniony opowieściami o florze i faunie przez pasjonata pana Piotra Basińskiego. Kolejnym etapem naszej pielgrzymki był Zagórów. Tam przywitał nas serdecznie Miłosławianin obecnie wikariusz w Zagórowie ks. Tomasz Rogaliński. Po zwiedzeniu kościoła i krótkim wypoczynku dojechaliśmy do Wrąbczynka. Ze względu na upal dopiero o godz 15 ruszyliśmy na trasę. Przy "Chatce ornitologa" w Białobrzegach oczekiwał nas gospodarz obiektu i niespodzianka – nasz przewodnik z Lądu p. Piotr pracownik Związku Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego. Dalej trasa wiodła polnymi drogami, lasem przy starorzeczu Warty a następnie wałami przeciwpowodziowymi do Pyzdr. Na rynku czekał na nas autobus, który odwiózł pątników do Miłosławia. W "przejściu" 16.07.10 wzięło udział 26 pielgrzymów, niektórzy żałowali, że ze względu na wcześniejsze zobowiązania nie pójdą w sobotę.
17.07.2010r.
Podobnie jak w piątek wyjechaliśmy o 8.30. Rozpoczęliśmy następny dzień pielgrzymowania odśpiewaniem pieśni o naszym patronie w myśl zasady kto śpiewa ten podwójnie się modli. Mszę św. odprawił proboszcz z Miłosławia ks. Krzysztof Redlak. O parafii i kościele opowiedział ks. Janusz Popowski, natomiast pracownica muzeum w Pyzdrach pani Ilona Jagielska omówiła ekspozycje i wystawy mieszczące się w pofranciszkańskim klasztorze. W drogę wyruszyło 21 pielgrzymów w tym proboszcz ks. Krzysztof, który z pątnikami przeszedł całą trasę. Odcinek z Pyzdr do Miłosławia wiedzie polnymi drogami lub krótkimi odcinkami szos przez wioski – Tarnowa, Spławie, Nowa Wieś Podgórna, Chlebowo, Mikuszewo, Chrustowo, Rudki, Franulka. Po drodze mijaliśmy zagajniki, pojedyńcze drzewa, przydrożne figury oraz krzyże. Przy niektórych krzyżach zatrzymywano się aby odmówić kolejną dziesiątkę różańca. Dość często odpoczywaliśmy w cieniu, aby choć na krótko odetchnąć od żaru lejacego się z nieba. Na dłuższy wypoczynek zatrzymaliśmy się w Mikuszewie w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży, gdzie bardzo serdecznie zostaliśmy przyjęci. Pani Magda Sambor opowiedziała o historii pałacu oraz o jego teraźniejszości. Podsumowując ten dzień, można powiedzieć, że mieliśmy pielgrzymkę w pigułce – był żar lejący się z nieba, wiatr, chmurki, niesamowity upał oraz ulewa. Pomiędzy Rudkami a rogatkami Miłosławia (ok. 3 km przed końcem drogi) dopadła nas burza i nie pomogły parasole i peleryny – wszyscy przemokliśmy do przysłowiowej suchej nitki. Przed kościołem w Miłosławiu nagle się wypogodziło i tak zakończyło się to nasze pierwsze wędrowanie Nadwarciańską Drogą św. Jakuba. Jako ciekawostkę mogę podać, że pielgrzymkę rowerową odbył jeden rowerzysta. Przejechał trasę z Młosławia do Pyzdr inną drogą a wrócił trasą którą my przemierzaliśmy. Ze względu na upał i wiek (w grudniu kończy 90 lat a rowerem robi codziennie wycieczki po 20, 25 km) swój przejazd zrobił o godzinie 6 (tak jak się to robi na camino w Hiszpanii). O tym że przejechał i nie jest to przekłamaniem wiem z wiarygodnego źródła, bo to jest mój tata Kazimierz Piechocki.
Jestem przekonana o celowości tego przedsięwzięcia, świadczą o tym wypowiedzi uczestników i zapytania kiedy następne przejście?
Oto relacja Magdaleny Niechcielskiej:
W sobotę spotkaliśmy się o godz. 8.30 przed Kościołem pod wezwaniem św. Jakuba w Miłosławiu. 21 – osobową grupą wyruszyliśmy autobusem do Pyzdr, gdzie wyprawę rozpoczęliśmy wspólną Mszą św. Powierzając Jezusowi ten dzień, prosiliśmy aby towarzyszył nam w trudzie pielgrzymowania. Umocnieni Jego słowem, mogliśmy już śmiało rozpocząć naszą pielgrzymkową przygodę.Wędrując drogami prowadzącymi przez okoliczne wioski, lasy, pola i łąki, zmęczeni upalnym słońcem z radością w sercach odkrywaliśmy obecność Boga wśród nas – spotykając Go w uśmiechu kroczących obok nas ludzi, w pięknie otaczającego krajobrazu i w ciszy własnego serca. Spotykaliśmy Go czekającego na nas na przydrożnych krzyżach i w stojących przy drodze kapliczkach. W tych miejscach modliliśmy się modlitwą szczególną – w tajemnicach chwalebnych Różańca Świętego wysławialiśmy Go za Jego dary – za to, że mogliśmy być tam razem, razem pielgrzymować Jego drogą. To również tutaj powierzaliśmy się szczególnej opiece tego, którego śladami w tych dniach podążaliśmy – opiece i modlitwie św. Jakuba.Trasa naszej wędrówki prowadziła między innymi przez Mikuszewo – gdzie z wielką życzliwością i gościnnością zostaliśmy przyjęci na odpoczynek przez gospodarzy Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży. Przy okazji usłyszeliśmy wspaniałą historię powstania tego domu, i zobaczyliśmy jak wiele mogą zdziałać Ci, którzy w życiu kierują się pasją czynienia dobra. „Tylko niemożliwe jest naprawdę niemożliwe” dla tych, którzy mają Miłość w sercu i którzy chcą ją realizować- nie bojąc się zamieniać marzeń w codzienną rzeczywistość. Do celu dotarliśmy po 9 godzinach wspólnego pielgrzymowania. Zmęczeni, lecz pełni radości z podjętego trudu, podziękowaliśmy Jemu za to, że szczęśliwe doprowadził nas do celu. Za ludzi, których dał nam spotkać, za miejsca, które pozwolił nam zobaczyć, za palące słońce i za ulewny deszcz. Za pokój, którym napełnił nasze serca i za siły, których całą drogę nam nie szczędził. Za to, że był z nami i dał nam kroczyć Jego drogą- z Nim i dla Niego. Prosiliśmy też, aby za rok pozwolił nam spotkać się w tym samym miejscu i znów wyruszyć tą samą drogą. Wszyscy razem – młodzi i starsi- wszyscy młodzi duchem, którzy Jemu oddają swe życie i zawsze mają w pamięci słowa, że: „Ci, co zaufali Panu […] otrzymują skrzydła jak orły i biegną bez zmęczenia”. Ofiarujmy Jemu swój czas- spotkajmy się za rok na Jego szlaku. Wszystkich zapraszamy do wspólnej wędrówki. Na Ciebie również czekamy!
Zdjęcia z pielgrzymki I.M.Przewoźny i J.Z.Janczak